www.post-hardcore.pl

Wywiad: Jack Bergin z Void Of Vision odpowiedział na kilka naszych pytań.

2020 January 13 | Sylwia


W ubiegłym miesiącu mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z formacją Northlane. W tym samym czasie udało nam się złapać również towarzyszącą im w trasie grupę Void Of Vision. Poniżej przeczytacie kilka odpowiedzi jakich udzielił nam wokalista kapeli Jack Bergin.

Cześć! Jest nam bardzo miło, że zgodziłeś się odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Czy na początek mógłbyś się przedstawić i powiedzieć czym zajmujesz się w zespole?

Jack: Nie ma problemu! Dzięki za to, że to robicie. Nazywam się Jack i jestem wokalistą w zespole Void Of Vision.

Niedawno wydaliście swój drugi studyjny krążek, “Hyperdaze”. Jak opisałbyś różnice pomiędzy tym wydawnictwem a waszym debiutanckim albumem “Children Of Chrome”?

Jack: “Hyperdaze” było zdecydowanie bardziej poważnym przedsięwzięciem dla nas jako zespołu. Nagrywając “Children Of Chrome” wiele się nauczyliśmy, dzięki czemu wszystkich negatywnych aspektów z tamtego okresu użyliśmy jako motywacji tworząc kolejną płytę. “Children Of Chrome” było dla nas eksperymentem, “Hyperdaze” spokojnie możemy nazwać już doświadczeniem.

Czy proces nagrywania tego albumu znacznie różnił się od tego czego doświadczyliście przy waszym poprzednim krążku?

Jack: To był zdecydowanie inny proces aniżeli przy poprzednim albumie. Przy “Children Of Chrome” skończyliśmy pisanie krążka w studiu, praktycznie rozpoczynając nagrania z za małą ilością materiału. Tymczasem rozpoczynając pracę nad “Hyperdaze” mieliśmy w zanadrzu o wiele więcej rozwiązań i pomysłów na muzykę. Ostatecznie ucięliśmy częściowo piosenki gdyż stworzyliśmy ich za dużo. Cały proces został zorganizowany zupełnie inaczej dzięki czemu czuliśmy się o wiele bardziej pewni tego jak chcielibyśmy nagrać nasz album.

Faktem jest, że „Hyperdaze” jest albumem pełnym emocji. Szczególnie singiel “Hole In Me” zdaje się być wręcz przesycony mrocznymi emocjami. Czy ciężko było wam napisać tak intensywną muzykę?

Jack: Było to zaskakująco proste, gdy tylko wszystkie myśli znajdowały ujście to piosenki praktycznie pisały się same. Myślę, że najcięższą częścią tak personalnego albumu, jest pogodzenie się z faktem iż dzielisz się nim z całym światem. Gdy już się z tym uporasz to zapominasz o wszystkim innym i bezproblemowo kontynuujesz dzielenie się swoimi najmocniejszymi emocjami w czasie koncertów.

W utworze zatytułowanym “Adrenaline” możemy usłyszeć odrobinę elektroniki. Nie jest to dziwne jeżeli patrząc generalnie na dzisiejszą muzykę, jednak wciąż jest to niecodzienne jeżeli chodzi o muzykę z gatunku metalcore. Dlaczego zdecydowaliście się na taki krok?

Jack: Mamy w sobie sporo miłości do elektroniki stąd też pojawiła się w nas chęć do odzwierciedlenia tego poprzez nasze wydawnictwo. “Adrenaline” to punkt kulminacyjny albumu, przedzielający jego dwie zupełnie kontrastujące strony. Potrzebowaliśmy czegoś takiego i efekcie końcowym tym czymś stała się właśnie ta piosenka.

Czy jesteście zadowoleni z tego co zdołaliście osiągnąć muzycznie do tej pory? I czy planujecie więcej eksperymentów z muzyką w przyszłości?

Jack: Jesteśmy zadowoleni z tego co do tej pory udało nam się osiągnąć. Odnaleźliśmy brzmienie, z którym łatwo jest nam się obejść i rozwijać w przyszłości. Mamy również dużo planów i jednym z nim zdecydowanie są kolejne eksperymenty, jesteśmy nimi podekscytowani!

Określisz, którą z piosenek z albumu “Hyperdaze” pisało się wam najciężej? A także, który z utworów osobiście lubisz najbardziej?

Jack: ‘Year Of The Rat’ jest utworem, który zdecydowanie najciężej było napisać. Spędziliśmy wieki debatując nad pomysłami dotyczącymi refrenu i jestem niemal pewny, że ostatecznie była to jedna z ostatnich sekcji, które napisaliśmy. Osobiście mi najbardziej odpowiada utwór “Decay”!

Tuż przed wydaniem albumu opublikowaliście własną wersję piosenki “Psychosocial” w oryginale wykonywaną przez grupę Slipknot. Podobał wam się proces nagrywania tego utworu?

Nagrywaliśmy to zaraz po zakończeniu nagrań do “Hyperdaze”, więc poniekąd włączyliśmy to w ten sam proces. Za to pomysł aby włączyć w pracę nad tym coverem wszystkich naszych znajomych był najprawdopodobniej moim ulubionym elementem całego procesu twórczego. Świetnie było współpracować z innymi muzykami, dlatego też wszyscy kochamy ten kawałek stworzony dla dobrej zabawy.

W waszym kraju przejawiło się wiele dobrych kapel takich jak: Parkway Drive, I Killed The Prom Queen, In Hearts Wake, które osiągnęły sukces na skale światową. Nie brakuje też, młodych utalentowanych grup. Wszystko wskazuje więc na to, że Australia to wylęgarnia dobrych zespołów grających hardcore. Czy zgodzicie się ze stwierdzeniem, że w muzyce z waszego kraju jest coś wyjątkowego?

Z pewnością coś specjalnego dzieje się na heavymetalowej scenie w Australii. Fakt, że świat tak to odbiera tylko o tym zapewnia. Jesteśmy niesamowicie dumni z tego, że możemy reprezentować muzyczny aspekt naszego kraju tutaj w Europie.

A co ogólnie przychodzi wam na myśl względem ciężkich gatunków i jak widzicie ich przyszłość?

Myślę, że naprawdę dobrze prosperuje. Wiele ekscytujących kapeli i pomysłów przewija się w świecie muzyki heavymetalowej. Wierzę, że wkrótce doświadczymy wielkiej zmiany pod względem kreatywności zespołów dzięki czemu wiele barier, które do tej pory były nienaruszane zostanie przełamanych.

Teraz dzielicie scenę z Northlane, ale w ostatnich latach mieliście też okazję zagrać u boku takich zespołów jak Chelsea Grin czy Buried In Verona. Czy przychodzi wam na myśl jakaś inna znana grupa, z którą chcielibyście wyruszyć w trasę koncertową?

Osobiście wiele oddałbym aby podzielić scenę z Architects. To bardzo istotna kapela z naszego gatunku, która dodatkowo jest niesamowita na scenie. Byłoby to spełnienie marzeń!

Rozmawialiśmy już na temat twojego ulubionego z waszego ostatniego krążka, czy zdradzisz nam teraz który z kawałków preferujesz jeżeli chodzi o występy przed publicznością?

“Decay” (po raz kolejny) jest moim ulubionym kawałkiem do grania, jak i osobistym faworytem – po prostu uwielbiam to w jaki sposób musiałem tu eksperymentować z moim wokalem. Robienie czegoś innego jest naprawdę przyjemnym i odświeżającym doświadczeniem , a także rozwijającym wokalnie.

Za kilka dni dni wystąpicie w Polsce. Czy mieliście okazję być tutaj wcześniej i jeżeli tak to jakie są wasze odczucia?

To będzie nasz drugi raz! Poważnie jest to jedno z naszych ulubionych miejsc w Europie. Czuję mocne połączenie z publiką w Polsce, dzięki czemu zawsze spędzamy tutaj świetnie czas!

Jeszcze raz wielkie dzięki za poświęcony nam czas, mamy nadzieję, że spodoba wam się wam występ w Polsce.

Dzięki!

Za przygotowanie i opracowanie wywiadu odpowiada Sylwia Sarama.