
Recenzja: Simple Plan – “Harder Than It Looks” (2022)
2022 May 4 | SylwiaPop-punkowa legenda rodem z Kanady, formacja Simple Plan powraca z kolejnym wydawnictwem w swojej karierze. Szósty album zespołu zatytułowany “Harden Than It Looks” trafi do sprzedaży już 6-ego maja nakładem własnej wytwórni. Tak się złożyło, że planowana premiera pokrywa się z 20-leciem wydania debiutanckiej płyty grupy, tj. “No Pads, No Helmets…Just Balls”. Czy można lepiej celebrować dwie dekady na scenie aniżeli wypuszczając nową muzykę dla swoich fanów? – Chyba nie! Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji premierowego materiału.
Nowa płyta Kanadyjczyków to dziesięć premierowych utworów, z czego pierwszym jest singiel “Wake Me Up (When This Nightmare’s Over)”. Kawałek ten już na starcie sugeruje nam, że mamy do czynienia z materiałem delikatnie odbiegającym od tego co grupa zwykła prezentować nam na swoich ostatnich krążkach. Czuć tutaj więcej pop-punka aniżeli samego radiowego grania. Przesłanie tej piosenki jest również idealnym odzwierciedleniem naszych życzeń z ostatnich dwóch lat – pominięcie zamknięcia w domach i chęci powrotu do normalności. Warto również zwrócić uwagę na to iż grupa wykorzystała teledysk do tego numeru aby okazać wsparcie objętej wojną Ukrainie – klip ten obejrzycie po naciśnięciu w ten link. Tymczasem kontynuując przeprawę przez album natykamy się na kolejne dwa single “Ruin My Life” (feat. Deryck Whibley) oraz “The Antidote”. Pierwszy z nich z gościnnym udziałem wokalisty Sum 41 serwuje nam podwyższoną dawkę gitarowej energii, ale wbrew pozorom i zaskakującej kolaboracji nie jest to najlepszy numer na tym wydawnictwie. Strzelałabym bardziej w to, że jest to typowy singiel – fajny i wpadający w ucho, ale bez przysłowiowego ‘polotu’ by zostać w nim na dłużej. Drugi numer jest już nieco bardziej odmienny i po kilku odsłuchaniach nawet chwytliwy, ale nadal wypada blado w porównaniu do kolejnego.
“A Million Pictures of You” ta rozpoczynająca się niepozornie piosenka wraz z “Congratulations” to zdecydowanie moi faworyci wśród kawałków na tym longplay’u. Najlepiej oddają to czego tak naprawdę oczekujemy od Simple Plan – dozę energii przeplecionej z idealnie wyważonym rytmem i chwytliwymi tekstami. Trzeba jednak oddać grupie, że aspekty liryczne w ich wykonaniu zawracają w głowie, czego najlepszym przykładem jest utwór “Iconic”. Chociaż moim skromnym zdaniem grupa po dwóch dekadach na scenie wypracowała już sobie status legendy w swoim fachu i nie musi o tym śpiewać to kawałek powstał z tego całkiem niezły 😉 I nawet przeplatająca się praktycznie w każdym numerze na tej płycie jednostajna melodia nie jest w stanie tego odmienić. Na koniec materiału znalazły się jeszcze piosenki “Slow Motion” oraz “Two”. Z tego co możemy zdradzić pierwsza nie ma nic wspólnego z tym co sugeruje w tytule, a druga tekstowo trafi w szczególności do słuchaczy z rozbitych rodzin. Jeżeli miałabym wskazać lepszą z nich to jest to zdecydowanie właśnie ta “dwójka”. Numer zaczyna się klimatycznym brzdąkaniem na pianinie i konstrukcyjnie jest nieco mniej przewidywalny aniżeli reszta albumu co działa zdecydowanie na jego korzyść.
Do muzyki Simple Plan zawsze będę podchodzić z pewną dozą sentymentu. Ich koncert był jednym z pierwszych na jakim miałam okazję być, a pierwsze albumy kojarzą mi się stricte z dzieciństwem. Ot co lat przybywa 😉 Mogę więc być nieco za mało obiektywna, ale wierzę w to, że się nie mylę. Nowy album utrzymuje nawiązania do klasycznego brzmienia grupy, ale odbiorcy usłyszą również lata doświadczenia, które zdecydowanie miały wpływ na nowy materiał. Podsumowując pozycja jaką jest “Harder Than It Looks” jest obowiązkowym materiałem zarówno dla młodszych fanów gatunku jak i dla starych wyjadaczy. Znajdzie się na niej sporo intrygujących elementów, które może nie koniecznie porwą do skakania, ale z pewnością wpadną w ucho i zostaną tam na dłużej. 4.5/5