"Got It Made"
Guttermouth
Premiera: 15.07.2016
Wytwórnia: Bird Attack Records / Rude Records
Ilość utworów: 6

Recenzja “Got It Made” od Guttermouth

2016 August 9 | Ania


Punk rockowa kapela Guttermouth zapewne znana jest każdemu, kto w przeszłości zasłuchiwał się w tym gatunku. Trudno o nich nie słyszeć, w końcu na rynku muzycznym istnieją aż od 1988 roku. Przez ten czasu udało im się wydać cztery EP-ki i dziewięć studyjnych albumów, co jest naprawdę niezłym osiągnięciem. Od czasu wydania “Shave the Planet” w 2006 roku nie było nam dane już o nich słyszeć, jednak w tym roku postanowili przerwać swoje milczenie i kilkanaście dni temu wydali nową EP-kę zatytułowaną “Got It Made”.

Melodyjne punkowe grania widać wraca ponownie do łask. Jest to pierwsza rzecz jaką słyszymy zaczynając słuchając najnowszego dzieła od Kalifornijczyków z Guttermouth“Got It Made”. Najnowsza EP-ka kapeli jest pierwszym wydawnictwem od dziesięciu lat. Mimo, że kazali swoim fanom bardzo długo czekać na to nagranie, to naprawdę niewiele się zmienili przez te lata. Nadal możemy usłyszeć dość krótkie, szybkie i przepełnione punkową energią utwory. Do tego charakterystyczne wokale Marka Adkinsa dopełniają całość. Wraz z pierwszym utworem, jakim jest “To The Point” słyszymy, czego możemy spodziewać się po reszcie utworów. Dużo energii, radości i wesołe teksty, to jest to, co nie tylko wyróżnia ten kawałek, ale wszystkie które znajdziemy na tym mini albumie. Warto także spojrzeć na “I’ve Got It Made”, czy też “A Punk Rock Tale of Woe”, które są jednymi z lepszych na tym albumie. Pierwszy z nich jest nieco bardziej agresywny, jednak nadal utrzymany we wspomnianej konwencji. Drugi z kolei emanuje już większą melodyjnością i nostalgicznie przywołuje czasy, kiedy to ten gatunek był jeszcze na topie.

Mimo że kapela istnieje na rynku już od trzydziestu lat, nadal jest w nich młodzieńcza energia i nie brakuje im miejsca na żartobliwe teksty. Dla fanów grupy jest to zapewne niezły prezent. Co prawda na albumie słyszymy sześć kawałków, które razem trwają niespełna dwanaście minut, dla fanów grupy, jak i fanów gatunku jest to wystarczające. EP-ka zdecydowanie jest nie dla każdego, jednak warto ją sprawdzić, chociażby z sentymentu do takich brzmień.

Komentarze: