
#Throwback – Defeater, Weherethebirdsleep, Shame w Warszawie
2017 December 15 | SabriskurwielW letni wieczór, 12-ego Sierpnia 2016 roku pewne podwórko na Północnej Pradze rozświetlała amerykańska scena hardcore-punk. Formacja Defeater tym razem ze wsparciem dwóch polskich kapel powróciła na deski klubu Hydrozagadka.
Poniedziałkowy koncert rozpoczął warszawski zespól SHAME. Panowie reprezentują gatunek modern hardcore mieszany z melodic hardcorem. W trakcie ich występu ludzie dopiero zaczęli się schodzić, jednak zespół pokazywał się od najlepszej strony. Ich set trał około 30 minut, był przepełniony zarówno zapowiedzią nowej EP-ki oraz starymi brzmieniami. Shame jest świetnym przykładem na to że hardcore w Polsce istnieje i ma się bardzo dobrze! Po krótkiej przerwie, swoja chwile na scenie rozpoczęli Wherethebirdsleep, zespół który tworzy czwórka przyjaciół z Poznania. Muzykę jaka tworzą opisują jako mieszankę screamo, emo, post-rock’a i alternatywy.
Gdy po dłuższej przerwie na podwórku, usłyszeliśmy brzmienia “Cowardice”, wszyscy wiedzieliśmy, że swój występ rozpoczeła grupa Defeater. Panowie są związani ze sceną już dobre 12 lat, mają na swoim koncie pięć albumów studyjnych i trzy EP-ki. Koncert zaczął się jedną z moich ulubionych piosenek, pochodzącą z debiutanckiego albumu “Travels”. Następnie leciały takie hity jak “Bastards” czy “No Shame”. Oczywiście nie zabrakło piosenek z nowejnowszego albumu pt. “Abandoned”. Bostończycy zaprezentowali najlepsze kawałki z najnowszego ‘dziecka’ takie jak “Unanswered” czy “Spared in Hell”. Jedno było pewne – mimo dwuletniej przerwy spowodowanej kontuzja wokalisty panowie wciąż saą w świetnej formie! Koncert zakończyły utwory z trzeciej płyty która różni się od pozostałych, ale w koncertowej aranżacji naprawdę rozsiewa wszelkie wątpliwości. Po 40 minutach intensywnego setu nastąpił koniec – ale nie na długo. Po chwili Defeater powrócił by zagrać encore, ku mojemu zaskoczeniu, zagrali jeden z bardziej poruszających utworów w swojej karierze – “Bled out”.
Był to dla mnie trzeci ich koncert, ale zdecydowanie najlepszy. Niczego w nim nie brakowało, materiał został zaprezentowany świetnie, nie pozostało nic oprócz nadziei na powrót grupy do Polski.