
Recenzja nowej EP-ki Blood Youth – “Closure”
2016 February 27 | AniaW połowie ubiegłego roku miałam okazję recenzować dla Was debiutancką EP-kę Blood Youth zatytułowaną “Inside My Head”. Wydawnictwo przypadło mi bardzo do gustu i kilka miesięcy później, mogę przybliżyć Wam kolejne dzieło Brytyjczyków. Tym razem jest to ich druga EP-ka zatytułowana “Closure”. Od poprzedniego nagrania, kapela uboższa jest o jednego członka, jednak mam nadzieję, że nie przeszkodziło im to w nagraniu równie dobrego materiału
Nowe wydawnictwo Brytyjczyków to zaledwie cztery utwory, jednak każdy z nich prezentuje nam sobą coś zupełnie innego. Jednak jak mówią sami muzycy, pisząc materiał na nową EP-kę, chcieli uciec od całego stresu, który towarzyszył im przy tworzeniu ich debiutu, nic dziwnego że tym razem dostaliśmy od nich coś zupełnie innego. EP-ka rozpoczyna się krótkim i bardzo spokojnym utworem zatytułowanym “Breathe”. Kawałek ten jest pewnego rodzaju nową aranżacją “Big Smoke” z ich poprzedniego wydawnictwa, gdyż także w tej piosence możemy usłyszeć ten sam tekst. Utwór w odświeżonej, rockowej wersji brzmi całkiem ciekawie. Szybko jednak przechodzimy do utworu “24/7”. Jest to najmocniejszy utwór nie tylko na tym wydawnictwie, ale także w ich całym dotychczasowym dorobku. Piosenka typowo w hardcore’owym stylu. Jeśli lubicie The Ghost Inside, Gideon, czy Stray From The Path, to ten numer bez wątpienia przypadnie Wam do gustu. Następnie mamy kawałek “Mood Swing”, początkowo nie miał on się znaleźć na tym albumie, jednak na szczęście możemy go dzisiaj usłyszeć. Strukturą bardzo nam przypomina kawałki z ich debiutu, czyli mocniejsze hardcore’owe zwrotki przeplatane melodyjnymi wokalami. Mimo że już to słyszeliśmy, to nadal słuchanie tego sprawia wielką przyjemność. Nowy mini-album Brytyjczyków kończy tytułowy utwór, czyli “Closure”. Kawałek powinien być już Wam dobrze znany, bo to właśnie on promował to wydawnictwo. Piosenka ta jest najbardziej melodyjna ze wszystkich, które usłyszałam od tego zespołu. Ma ona w sobie odrobinę easycore’owego brzmienia, jednak nie brakuje jej też mocniejszego uderzenia. Zdecydowanie jest ona najbardziej melodyjna i szybko ją się zapamiętuje.
Na swoim nowym wydawnictwie muzycy z Blood Youth pokazali nam na co ich stać, a także to, że czują się świetnie pisząc piosenki w różnych gatunkach. W zaledwie czterech numerach zaprezentowali nam muzyczną przygodę od rocka po hardcore. Samo nagranie jet bardziej różnorodne od poprzednika. Zaprezentowane utwory są pełne energii, czasem z nutą melodyjności, jednak nadal idealne do moshowania na koncertach. Jeśli podobała Wam się ich debiutancka EP-ka kapeli to koniecznie powinniście sprawdzić również jej godną następczynię.