Podsumowanie ubiegorocznych wydawnictw… Trafiły się i lepsze i gorsze.
2018 January 7 | SylwiaUbiegły rok zleciał w oka mgnieniu, pozostawił za sobą jednak spore zestawienie ciekawych i nieco mniej udanych wydawnictw. Razem z resztą naszej post-hardcore’owej ekipy zebraliśmy kilka najlepszych naszym zdaniem krążków, a także kilka tych, których nie zalecamy słuchać. Poniżej możecie sprawdzić jak wyglądają obie listy (kolejność bez znaczenia).
Najlepsze:
We Came As Romans – “Cold Like War” Najnowszy album autorstwa amerykańskiej formacji, to zdecydowanie krążek przełomowy w ich dotychczasowej karierze. Grupa sięgnęła po muzyczne rozwiązania zbliżone do ich debiutanckiego krążka, ulepszyła je i tak oto powstała jedna z najlepszych płyt z gatunku post-hardcore w ubiegłym roku. Oczywiście nie możemy się oszukiwać nie jest to szczyt muzycznego kunsztu, jednakże zdecydowanie należy powyższą pozycję sprawdzić bo jest godna uwagi. |
I The Mighty – “Where the Mind Wants to Go / Where You Let It Go” Propozycja autorstwa I The Mighty z pewnością nie pasuje do reszty naszej listy, ale lekka i przyjemna płyta wydana pod koniec października zdecydowanie zasługuje na uwagę słuchaczy. |
Veil Of Maya – “False Idol” Szósty studyjne wydawnictwo amerykańskiej kapeli to obowiązkowa pozycja z naszej listy dla każdego kto chociaż w małym stopniu uważa się za fana metalcore. Momentami jest ciężko, momentami leciutko, jednak płyta zdecydowanie jest jednym z naszych ulubionych albumów ubiegłego roku. |
Like Moths To Flames – “Dark Devine” Któż by spodziewał się tutaj pozycji wydanej pod szyldem Rise Records, w końcu wytwórnia słynie z wypuszczania ‘wysoce podobnie brzmiących płyt’, a jednak. Chociaż wyjątki wychodzące z udziałem akurat tego wydawnictwa są częste to taki stereotyp zdołał już zapisać się w naszej pamięci. Ni mniej nie więcej najnowszy krążek Like Moths To Flames zapewnił nam doskonałe połączenie melodii i wokali Chrisa Roetter’a, któremu nie jesteśmy w stanie się oprzeć. |
Citizen – As You Please Czwarty studyjny album amerykańskiego zespołu, wydany został przy pomocy wytwórni Run For Cover Records. “As You Please” różni się od poprzednich wydań chłopaków, ale słuchając bez wątpliwości stwierdzicie, że udali się w kierunku starego dobrego Citizen (: |
Stay Nowhere – “Stay Nowhere” Debiutanckie wydawnictwo chłopaków z naszego podwórka, znaczy się z Krakowa. Dawno nie było nam dane usłyszeć czegoś tak dobrego, co jednocześnie nie zostało wyprodukowane gdzieś po za granicami naszego kraju. Mieszanka punk’a przemieszanego z grung’em.hxc czy też emo, może i nie brzmi ciekawie ale uwierzcie te 12 utworów są zdecydowanie godne sprawdzenia. |
My Ticket Home – “unReal” Kolejne wydawnictwo formacji, rodem z za oceanu, która specjalizuje się z metalcore/nu-metalu. Formacja po lekkiej zmianie stylu opublikowała naprawdę solidny kawałek materiału, płyta zatytułowana “unReal” zdecydowanie jest godna sprawdzenia. |
Counterparts – “You’re Not You Anymore” Wspomniany album to już piąty krążek w karierze Kanadyjczyków, cóż więcej można powiedzieć – nie zawodzą. Jednocześnie jest to pierwsze wydawnictwo, które zostało opracowane i nagrane po niemal całkowitych zmianach w składzie. Mocne teksty połączone z chwytającymi breakdownami są idealne, zarówno na płycie jak i w wydaniu na żywo. |
Hundredth – “Rare” Formacja diametralnie zmieniła swój styl wraz z tym wydawnictwem, przyznamy jednak, że new wave im służy – chociaż z początku mogło wydawać się inaczej. Nowy album zaskakuje, ale formacja odnalazła się w tej muzyce i to słychać! |
Comeback Kid – “Outsider” Po trzech latach od ostatniego wydawnictwa kanadyjska formacja powróciła do świata żywych, jednocześnie uświadamiając nam, że z każdą kolejną pozycją dodaną do swojej dyskografii idzie im jeszcze lepiej. Album “Outsider” należy polecać w nadmiarze, a utwór “I’ll Be That” to najlepszy przykład na to dlaczego tak należy robić. |
While She Sleeps – You Are We Wspomniany krążek, to pierwszy album Brytyjczyków, za który w całości odpowiadają oni sami. Aby przekonać się do tego wydawnictwa potrzeba nieco dłuższej chwili, jednak ostatecznie płyta się broni i wypada całkiem nieźle na tle zeszłorocznych albumów. |
August Burns Red – “Phantom Anthem” Amerykańska formacja słynie z wydawania coraz to lepszych krążków. Wspomniany “Phantom Anthem” to ósmy w ich karierze longplay, który doskonale dowodzi wspomnianej teorii – nim sięgniecie po krążki z obecnego roku, pamiętajcie by nadrobić tą zaległość – o ile jeszcze tego nie zrobiliście! |
Story of The Year – “Wolves” Kolejny album amerykańskiej formacji Story Of The Year to jeden z najbardziej wyczekiwanych powrotów ubiegłego roku. Album “Wolves” nie zawodzi i pokazuje, że warto było czekać na niego siedem lat. |
Stick To Your Guns – “True View” Zdaje się, że za skromny opis tej płyty wystarczy uznać fakt, iż wszyscy jesteśmy “Merried To The Noise”… |
Godne uwagi:
Enter Shikari – “The Spark”
Asking Alexandria – “Asking Alexandria”
Our Hollow, Our Home – “Hartsick”
Alazka – “Phoenix”
Circa Survive – “The Amulet”
Frank Turner – “Songbook”
Glassjaw – “Material Control”
Ghost Atlas – “All Is in Sync, and There’s Nothing Left to Sing About”
Novelists – “Noir”
Create To Inspire – “Sickness”
Lower Than Atlantis – “Safe in Sound”
Obey The Brave – “Mad Season”
Wage War – “Deadweight”
Vitja – “Digital Love”
Najgorsze:
Hollywood Undead – “Five” Gdy single to jedyne dobre utwory z całej przydługiej płyty, to znaczy że coś nie do końca pykło w procesie twórczym. Efektem czego na rynku muzycznym pojawił się jeden z mizerniejszych krążków ubiegłego roku. |
Our Last Night – “Selective Hearing” Po swoim ostatnim albumie i masowej ilości coverów już chyba nie odbudują opinii w naszych oczach, po prostu. Ba posuniemy się nawet do sugerowania, że dyskografię kapeli powinien zamknąć krążek “Age of Ignorance” z 2012 roku. |
Sleeping With Sirens – “Gossip” Tyle czasu spędziliśmy na tym, by uchronić nasze uszy przed tym albumem, że niemal o nim zapomnieliśmy. Jednak pominięcie tego wydawnictwa wśród największych pomyłek ubiegłego roku byłoby wręcz zniewagą – tak więc proszę bardzo. |
Suicide Silence – “Suicide Silence” No bo tak. |